Ludzie, którzy jeżdżą z Google Maps, popełniają błąd. Istnieje o wiele lepsza opcja

Google Maps od dłuższego już czasu sprawiało mi coraz większe problemy. Może nie tyle z samym funkcjonowaniem aplikacji, ponieważ ta nie sypała błędami, ale z tym, jak prowadziła mnie do celu. Odnosiłem wrażenie, że robi to „pod górkę”, a za każdym razem jak musiałem zmienić trasę, to nawigacja Google usilnie próbowała mnie zawrócić. Znalazłem więc […] Artykuł Ludzie, którzy jeżdżą z Google Maps, popełniają błąd. Istnieje o wiele lepsza opcja pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.

Jan 21, 2025 - 10:18
 0
Ludzie, którzy jeżdżą z Google Maps, popełniają błąd. Istnieje o wiele lepsza opcja
Wnętrze samochodu podczas jazdy w deszczu, nawigacja w telefonie na desce rozdzielczej, radio włączone.

Google Maps od dłuższego już czasu sprawiało mi coraz większe problemy. Może nie tyle z samym funkcjonowaniem aplikacji, ponieważ ta nie sypała błędami, ale z tym, jak prowadziła mnie do celu. Odnosiłem wrażenie, że robi to „pod górkę”, a za każdym razem jak musiałem zmienić trasę, to nawigacja Google usilnie próbowała mnie zawrócić. Znalazłem więc alternatywę dla Google Maps i żałuję, że tak długo z tym zwlekałem.

Jeżdżenie z Google Maps stało się problematyczne

Trochę rzeczy pozmieniało się w Google Maps w ostatnich latach. Doszło kilka nowych funkcji, ale też zastąpiono lektora głosem AI. I choć sam rzadko korzystam z opcji, by nawigacja prowadziła mnie głosowo, to czasem mi się to zdarza.

I ta ostatnia zmiana sprawiła, że postanowiłem jednak poszukać alternatywnej nawigacji. Źle słucha mi się robotycznego głosu w aplikacji Google, ale to niejedyny problem, który z nią miałem. Może to tylko moje odczucie, ale zacząłem odnosić wrażenie, że sposób prowadzenia mnie do celu stał się… toporny.

Pokazywanie pasów ruchu w aplikacji działa z opóźnieniem i parę razy zdarzyło się, że przejechałem skrzyżowanie, a powinienem skręcić. Nie mówiąc już o tym, że każda mała zmiana trasy od tej zaplanowanej, kończyła się kierowaniem mnie jakimiś dziwnymi objazdami. Google Maps uparcie też wyznaczało mi trasy samej podróży tak, jakby – wydaje mi się – chciało mnie za coś ukarać.

Miałem raz sytuację, że skierowany zostałem na jakąś „drogę” prowadzącą przez las i to w takim stanie, że oczyma wyobraźni widziałem już rachunek od mechanika za wymianę amortyzatorów. Niby wiedziałem, że nawigacji nie wolno bezgranicznie ufać, a i tak dałem się nabrać. To był też moment, kiedy nie tylko zawróciłem i pojechałem dalej „na czuja”, ale zdecydowałem się poszukać alternatywy. I padło na Waze.

Komiksowy Waze na ratunek

Długo wzbraniałem się przed Waze, ponieważ miałem wrażenie, że ta cała komiksowa otoczka będzie dla mnie nieodpowiednia. Lata jeżdżenia z aplikacją Google sprawiły, że przyzwyczaiłem się do czegoś bardziej… dorosłego. Tymczasem po zainstalowaniu Waze musiałem odszczekać swoje słowa.

Cztery zrzuty ekranu z aplikacji nawigacyjnej Waze, pokazujące funkcje: oszczędność czasu, unikanie korków i kontroli, aktualne informacje o ruchu oraz ustawienia pojazdu prywatnego i preferencje trasy.
Już samo powitanie w Waze nastawia pozytywnie. Fot. Bartosz Szczygielski / Android.com.pl

Owszem, aplikacja ma zupełnie inną stylistykę, ale to poważna nawigacja, choć wypełniona uśmiechniętymi duszkami. Co ciekawe, też należąca do Google, ale działająca moim zdaniem o wiele lepiej. Już na samym poziomie ustawiania jej „pod siebie”, czyli zarządzania tym, czy chcemy poruszać się po płatnych trasach, jak ma być wyświetlany prędkościomierz i czy nawigacja ma unikać trudnych skrzyżowań.

Większość opcji znajdę też w Google Maps, ale w Waze są one podane poniekąd na tacy. Wielkie, kolorowe przyciski, wszystko ładnie opisane i wytłumaczone, a nie ukryte gdzieś w dziesiątym podmenu aplikacji. Zdaję sobie sprawę, że przemawia teraz przeze mnie frustracja, a Waze po prostu trafił na dobry moment. Tam wszystko wydaje mi się proste i oczywiste.

Cztery zrzuty ekranu z aplikacji nawigacyjnej Waze, pokazujące trasy oraz szczegóły podróży, takie jak czas trwania, odległość i skręty.
Fot. Bartosz Szczygielski / Android.com.pl

Na początku nie zawsze tak było. Chwilę zajęło mi dojście do tego, co oznacza ikona wiru z jakimś numerkiem, co okazało się po prostu rondem i informacją o tym, który zjazd mam wybrać. Za to przy pasach ruchu mam już pięknie wszystko wyszczególnione i nie ma możliwości, żebym zrobił błąd, jak miało to miejsce przy Google Maps. Mam też wrażenie, że nawigacja w Waze o wiele szybciej reaguje na zmianę trasy i wybiera je też lepiej.

Miłe zaskoczenie

Podczas używania nawigacji Waze czekało mnie jeszcze kilka miłych niespodzianek. Pierwszą jest to, jak mapy są szczegółowe i widać, że tworzone też przez użytkowników. Na jednej z dróg, którą dość często się poruszam, nawigacja ostrzegła mnie przed „śpiącymi policjantami”.

Liczba komunikatów na trasie o uszkodzonym pojeździe czy takim stojącym na poboczu także okazała się nie tylko trafna, ale przede wszystkim aktualna. Sam też mogłem zgłaszać i potwierdzać, że dalej występują utrudnienia. Nawet głos w Waze, choć też tworzony przez algorytmy, jest mniej denerwujący, a przede wszystkim aplikacja pozwala mi wybrać pomiędzy różnymi jego rodzajami.

Trzy zrzuty ekranu z aplikacji nawigacyjnej Waze pokazującej trasę przez autostradę A2, ostrzeżenia o robotach drogowych i punktach poboru opłat oraz planowanie przejazdu z uwzględnieniem korków.
Fot. Bartosz Szczygielski / Android.com.pl

To takie małe rzeczy, które po złożeniu w całość sprawiły, że teraz automatycznie wybieram Waze, a nie Google Maps. Brakuje mi wprawdzie tego, żeby aplikacja automatycznie zmieniała się w małą i pływającą po ekranie wersję, kiedy muszę się przełączyć na ekranie, ale to niewielkie utrudnienie. Szczególnie że podczas prowadzenia skupiam się na drodze, a nie wyświetlaczu smartfona.

Z nawigacją przejechałem już około 700 kilometrów i na razie w starciu Google Maps kontra Waze, staje po stronie tego mniejszego zawodnika. Główna aplikacja Google to już moloch, który oferuje zbyt dużo rzeczy na raz. Waze skupia się na jednym i czuć, że sama aplikacja będzie jeszcze rozwijana. I mam nadzieję, że jej twórcy nie pójdą w jakimś dziwnym kierunku.

Aplikację można pobrać z Google Play Store (Android) i App Store (iOS).

Źródło: opracowanie własne. Zdjęcie otwierające: Vlad Ispas / Shutterstock

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Artykuł Ludzie, którzy jeżdżą z Google Maps, popełniają błąd. Istnieje o wiele lepsza opcja pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.

What's Your Reaction?

like

dislike

love

funny

angry

sad

wow