Zamroziłem realme C75 w bryle lodu. Ekstremalny test i opinia

Realme C75 to, wbrew pozorom, nie jest zwykły smartfon. Dlatego właśnie to nie będzie zwykły test czy recenzja urządzenia. Zabrałem telefon na Android Winter Challenge i usilnie próbowałem zabić sprzęt. Wśród smartfonów budżetowych konkurencja jest zabójcza. Jeśli wiesz, że twój klient bardzo uważnie ogląda każdą złotówkę, musisz zaoferować mu coś, co przekona go, że to […] Artykuł Zamroziłem realme C75 w bryle lodu. Ekstremalny test i opinia pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.

Jan 21, 2025 - 14:38
 0
Zamroziłem realme C75 w bryle lodu. Ekstremalny test i opinia

Realme C75 to, wbrew pozorom, nie jest zwykły smartfon. Dlatego właśnie to nie będzie zwykły test czy recenzja urządzenia. Zabrałem telefon na Android Winter Challenge i usilnie próbowałem zabić sprzęt.

Wśród smartfonów budżetowych konkurencja jest zabójcza. Jeśli wiesz, że twój klient bardzo uważnie ogląda każdą złotówkę, musisz zaoferować mu coś, co przekona go, że to właśnie na twój smartfon powinien ją wydać.

Smartfon realme C75 w górach podczas akcji Android Winter Challenge
Fot. Konstanty Młynarczyk / Android.com.pl

Wiadomo, że wśród najważniejszych cech, na które patrzymy, kiedy wybieramy telefony, jest wydajność (czyli w praktyce płynność działania i możliwość grania w gry), wygląd, czas pracy na baterii i jakość robionych zdjęć, więc producenci starają się zaoferować urządzenia zoptymalizowane pod kątem jednej, lub rzadziej kilku z tych cech.

Zalety

  • odporność IP69, także na gorącą wodę pod ciśnieniem
  • zaskakująco wysoka wytrzymałość na upadki i uderzenia
  • bardzo wytrzymały ekran, również na bezpośrednie uderzenia
  • ładny projekt
  • dobre czasy pracy na baterii
  • szybkie ładowanie 45W
  • obsługa kart pamięci

Wady

  • wydajność jest tylko wystarczająca
  • ekran LCD
  • dwa aparty z trzech to atrapy
  • dużo bloatware

Recenzja realme C75 Podsumowanie

Na pozór zwyczajny smartfon, który swoją wytrzymałością mógłby zawstydzić niejedno urządzenie z kategorii rugged, czyli terenowych pancerników. Nie boi się długiego kontaktu z wodą, a także upadków i uderzeń, nawet prosto w ekran. W tej kategorii i półce cenowej praktycznie nie ma konkurencji. Jest jednak wyraźnie mniej wydajny i gorzej wyposażony niż inne smartfony kosztujące podobne pieniądze. Musisz wybrać, co dla ciebie ważniejsze.

Jest jednak jeszcze coś, co przemawia do każdego, kto choć raz uszkodził smartfon, rozbijając mu ekran, zalewając go lub topiąc czy wyłamując gniazdo ładowania. To odporność. I właśnie w tę stronę postanowiło pójść realme.

Wygląd – Przyjemnie popatrzeć

Dawno nie widziałem już budżetowego smartfonu wyglądającego jak budżetowy smartfon – producenci starają się jak mogą, żeby niedrogie urządzenia były przyjemne dla oka i odpowiednio się prezentowały. Tak jest też i z realme C75, który wygląda nie tyle przyzwoicie, co wręcz atrakcyjnie.

Smartfon realme C75 w górach podczas akcji Android Winter Challenge
Fot. Konstanty Młynarczyk / Android.com.pl

Matowo wykończone plecy, chociaż zrobione z tworzywa zamiast szkła, są bardzo przyjemne w dotyku i wyglądają elegancko. Wzory złożone z przecinających się łuków sprawiają, że telefon nie wygląda nudno, jak miałoby to miejsce w przypadku jednolitego koloru, ale jednocześnie są na tyle subtelne, żeby pasować do wszystkiego.

Solidna, aluminiowa ramka jest ważna dla wytrzymałości, ale jej dobrze dobrany kolor, matowe wykończenie i fazowane krawędzie sprawiają, że jest także elementem ozdobnym, współgrającym z także aluminiową płytką tworzącą wyspę aparatów.

Jedyne bardziej lśniące elementy to frezy na krawędzi tej właśnie płytki. W sam raz, żeby dodać blasku, a na tyle niewiele, żeby zachować smak.

Budowa – A więc mówisz, że jesteś twardy?

Gdyby nie to, co opiszę w tej części, realme C75 byłby po prostu kolejnym budżetowym smartfonem. Lepszym lub gorszym, ale dość zwyczajnym. Tymczasem można o nim powiedzieć wiele rzeczy, ale na pewno nie to, że jest zwykły.

Smartfon realme C75 w górach podczas akcji Android Winter Challenge
Fot. Konstanty Młynarczyk / Android.com.pl

Chociaż wymiarami, waga i wyglądem nie odbiega od tego, czego spodziewamy się po smartfonie tej klasy, jeśli chodzi o wytrzymałość i odporność na warunki otoczenia, może śmiało rywalizować z przypominającymi niewielkie cegły smartfonami pancernymi.

A przynajmniej tak twierdzi producent: żeby sprawdzić, jak jest naprawdę zabraliśmy realme C75 w tyrolskie Alpy na Android Winter Challenge i… cóż, powiedzmy, że nie byliśmy dla niego mili.

Zacznijmy od tego, co o jego odporności mówi realme. W danych technicznych można przeczytać, że C75 charakteryzuje się odpornością na wodę na poziomie IP69, a więc powinien zachować szczelność nawet trafiany strumieniem wody pod ciśnieniem, także, jeśli woda będzie gorąca. Przekłada się to także na większą głębokość, na jaką telefon może być bezpiecznie zanurzany i czas, jaki może tam spędzić.

Producent deklaruje też odporność na upadki i uderzenia, także uderzenia bezpośrednio w ekran oraz upadki w dowolnej pozycji. Ekran został przykryty szkłem ArmorShell, w składzie którego znalazły się domieszki zwiększające jego odporność na pęknięcia, a rogi otaczającej go ramki zostały delikatnie podniesione.

Wreszcie, wewnętrzna struktura smartfonu jest oparta na odlewanej, aluminiowej ramie stanowiącej szkielet i ochronę dla poszczególnych komponentów, z których te najwrażliwsze zostały według producenta dodatkowo opakowane w piankowe poduszki amortyzujące.

Sprawdzam wytrzymałość realme C75 w praktyce

Zacząłem od mrożenia. Włożyłem realme C75 do plastikowego pojemnika i zalałem głęboką na dobre 8 centymetrów warstwą wody, a potem wystawiłem na dwór.

Nocą temperatura w Scharnitz, które wybraliśmy na kwaterę główną Android Winter Challenge, spadała nawet do -12 stopni, więc oczekiwałem, że rano znajdę C75 w zgrabnej bryle lodu.

Smartfon realme C75 w górach podczas akcji Android Winter Challenge
Fot. Konstanty Młynarczyk / Android.com.pl

Po niemal 8 godzinach na mrozie rzeczywiście uzyskałem pokaźną, lodową cegłę 8 × 12 × 30 cm, jednak w jej wnętrzu wciąż widać było płynną wodę. Postanowiłem poczekać i… popełniłem błąd.

Smartfon został na dworze przez cały dzień, a wędrujące po bezchmurnym niebie słońce podniosło lokalnie temperaturę na tyle, że wszystko się roztopiło, zostawiając tylko skorupę lodu na powierzchni.

Odlałem trochę wody, żeby zmniejszyć jej objętość i zostawiłem pojemnik z telefonem na kolejną noc. Tym razem udało się: rankiem, niczym królewna śnieżka w szklanej trumnie, realme C75 leżał opakowany w zgrabny blok zamarzniętej wody, który musiałem rozbić rękojeścią noża.

Telefon spędził w sumie ponad 25 godzin w wodzie, z czego przez około połowę czasu była to woda zamarznięta. Cały czas był włączony, tracąc jedynie około 10-15% baterii.

Po wyjęciu okazało się, że nie da się go wybudzić, bo przycisk uruchamiania zamarzł. Kiedy jednak po chwili lód w szczelinach stopniał lub wykruszył się, przycisk pracował bez problemu, podobnie jak telefon.

To jednak nie był koniec. Upuszczanie C75 na kamienie nie robiło na nim wrażenia i nie wydawało się odpowiednim wyzwaniem, więc spróbowałem rzucania smartfonem w pokryte lodowymi naciekami skały wąwozu. Realme wyszedł z tego z kilkoma wgnieceniami i rysami w aluminiowej ramce, ale działał bez zarzutu, a jego ekran pozostał cały.

Smartfon realme C75 w górach podczas akcji Android Winter Challenge
Fot. Konstanty Młynarczyk / Android.com.pl

Tu muszę przyznać, że trochę się na ten ekran uwziąłem. Jeden z rzutów zostawił wyraźnie wyczuwalne wgniecenie po uderzeniu w skałę w tworzywie otaczającym ekran. To powinno skończyć się pęknięciem szkła, ale o dziwo, nie skończyło.

Wzruszyłem ramionami i zacząłem z impetem łupać grube lodowe sople samym środkiem wyświetlacza. Realme C75 wzruszył ramionami i poczekał, aż skończę, nic sobie z tego nie robiąc…

Na koniec wrzuciłem smartfon do potoku, w najgłębszym miejscu, jakie mogłem znaleźć. Ot tak, żeby sprawdzić, czy wszystkie te uderzenia i deformacje nie spowodowały rozszczelnienia konstrukcji.

Kiedy już za pomocą nogi od statywu wyciągnąłem C75 z wody zbyt głębokiej, żebym mógł sięgnąć na dno bez zdejmowania kurtki, okazało się, że nie – nie spowodowały.

Smartfon realme C75 w górach podczas akcji Android Winter Challenge
Fot. Konstanty Młynarczyk / Android.com.pl

Wnioski? Ten smartfon jest naprawdę bardzo odporny. Oczywiście, efekt uderzenia czy upadku w bardzo dużym stopniu zależy od czynników losowych, dlatego nie należy przyjmować, że jest całkiem niewrażliwy na takie przygody.

Można jednak powiedzieć, że przypadkowe uszkodzenie realme C75, szczególnie w codziennym, normalnym użytkowaniu, jest bardzo, bardzo mało prawdopodobne. Zacznie mniej, niż w przypadku konkurentów.

Ekran i wydajność – nie ma się czym chwalić

Poza tym, że nie chce dać się rozbić, ekran realme C75 nie jest szczególnie imponujący. Matryca LCD ma dość typową w tej półce cenowej rozdzielczość 2400 × 1080 i jasność sięgającą maksymalnie około 700 nitów i odświeżanie 60 lub 90 Hz. Wygląda całkiem ładnie, ale za podobną cenę można kupić smartfony z wyświetlaczami AMOLED, które wyglądają o lepiej i oferują wyższą jasność, a także odświeżanie 120 Hz.

Smartfon realme C75 w górach podczas akcji Android Winter Challenge
Fot. Konstanty Młynarczyk / Android.com.pl

Także wydajność nie imponuje. Zestaw składający się z SoC Mediatek Helio G92 Max i 8 GB pamięci RAM pozwala na normalne używanie telefonu, ale nawet w menu zdarzają się zauważalne zacięcia animacji.

Wyniki benchmarków syntetycznych pokazują jasno: realme C75 to smartfon, który ma wydajności w sam raz tyle, żeby nie frustrować użytkownika przestojami, ale nie oferuje żadnego zapasu na przyszłość. Co gorsza, konkurenci, szczególnie spod znaku Redmi lub Poco, potrafią zaproponować dużo, dużo więcej.

256 GB pamięci masowej to na tyle dużo, że nie trzeba będzie martwić się częstym sprzątaniem, a wbudowany slot kart microSD pozostanie prawdopodobnie niewykorzystany. Szczególnie że parametry realme C75 nie zachęcają do instalowania gier, które są często jednym z większych zapełniaczy pamięci.

Bateria, aparaty, oprogramowanie – Aparat w trójcy jedyny

Mocną stroną realme C75 jest niezły czas pracy na baterii, osiągnięty dzięki pojemnemu pakietowi ogniw o pojemności 5828 mAh. Co więcej, kiedy już prąd w akumulatorach zostanie wyczerpany, można uzupełnić go całkiem szybko.

Wszystko dzięki temu, że smartfon obsługuje szybkie ładowanie 45W i jest kompatybilny ze standardami SuperVOOC i Power Delivery 3.0. Na pokładzie jest też obsługa ładowania zwrotnego, jeśli potrzebowałbyś podładować sobie słuchawki, albo wspomóc znajomego.

Smartfon realme C75 w górach podczas akcji Android Winter Challenge
Fot. Konstanty Młynarczyk / Android.com.pl

Zestaw aparatów nieco zaskakuje. Na plecach realme C75 widać trzy obiektywy, ale tak naprawdę użytkownik ma do dyspozycji… jeden aparat. Drugi obiektyw kryje „czujnik migotania” (cokolwiek to oznacza), a trzeci jest najwyraźniej tylko atrapą.

Przynajmniej aparat główny – ten jedyny dostępny dla użytkownika – jest całkiem przyzwoity. Matryca 50 Mpx współpracuje z dość jasnym obiektywem f/1.8 i ma autofokus oparty na detekcji fazy. Pozwala robić całkiem niezłe zdjęcia, szczególnie w sprzyjających warunkach oświetleniowych.

Aparat przedni ma 8 megapikseli i robi to, co powinien, czyli rozpoznawalne selfie. Oba aparaty, zarówno przedni, jak i tylny, mogą kręcić wideo w rozdzielczości do 1080p przy 30 fps.

Nakładka realme UI w wersji 5.0 ma estetyczny i czytelny interfejs oraz wszystkie te ułatwienia, do których przywykliśmy. Producent chwali się funkcjami AI, takimi jak poprawianie twarzy na portretach czy udostępnianie treści między aplikacjami. Jednak tak naprawdę nie oferują one nic, czego nie zapewniałyby „zwykłe” mechanizmy interfejsu czy całkiem standardowe appki do edycji zdjęć.

Szuflada z aplikacjami jest też niestety zapchana bloatware, w którym prym wiodą gry. Na szczęście wszystko da się usunąć.

Specyfikacja i cena realme C75

Smartfon debiutuje na polskim rynku w cenie 899 zł za wariant z pamięcią RAM 8 GB i pamięcią masową 256 GB.

Opinia: Czy warto kupić realme C75?

Ten smartfon jest absolutnie niezrównany, jeśli chodzi o odporność na przypadki życia codziennego, a nawet, jak wykazały nasze testy podczas Android Winter Challenge, na złośliwe i nieraz ekstremalne próby uszkodzenia.

W tej cenie nie ma konkurencji. Szczególnie jeśli liczy się też rozmiar, waga i wygląd, bo realme C75 nie tylko jest smukłym i lekkim „miejskim” smartfonem, ale też po prostu wygląda naprawdę dobrze.

Smartfon realme C75 w górach podczas akcji Android Winter Challenge
Fot. Konstanty Młynarczyk / Android.com.pl

To idealny telefon dla dziecka, dla kogoś, komu wszystko leci z rąk, albo po prostu chciałby móc nie myśleć o tym, czy jego sprzęt jest bezpieczny, bo ma ciekawsze rzeczy do roboty.

Wszystko to jednak pod warunkiem, że ktokolwiek będzie używał C75 nie oczekuje od niego więcej, niż podstawowej wydajności i funkcjonalności. Jeśli możliwości i funkcje są ważniejsze, niż odporność, za te same pieniądze można kupić smartfony, które lepiej spełnią takie wymagania.

Zdjęcie otwierające: Konstanty Młynarczyk / Android.com.pl

Produkt na okres testów został udostępniony przez markę realme. Dostawca nie miał wpływu na treść materiału – prezentowana opinia jest niezależnym i subiektywnym poglądem autora tekstu. Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Artykuł Zamroziłem realme C75 w bryle lodu. Ekstremalny test i opinia pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.

What's Your Reaction?

like

dislike

love

funny

angry

sad

wow